Utworzono nową stronę "__NOTOC__ {| | '''''Wszystkim przyjaciołom Banjak MultiMedia Grůp życzymy spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia Oby przy wigilijnym stole, wśród..."
Wszystkim przyjaciołom Banjak MultiMedia Grůp życzymy spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia
Oby przy wigilijnym stole, wśród tradycyjnych dwunastu potraw, nie zabrakło ciepłej atmosfery i serdeczności. Niech Nowy Rok przynosi same powody do radości i dużo laseczek do poznania, a prawdziwe banjackie upojenie niech zagości na stałe w Waszym życiu.
[Edytuj szablon cytatu] Lecz co się dzieje, gdy pijemy piwo? Otóż wtedy mówimy głośno i otwartymi ustami „Walisz browar!” Co powinno być powtórzone po każdej butelce piwa aż do zawirowania (należy kojarzyć słowo „zawirowanie” z „wirażem” w poprzedniej części) i dlatego czerpiemy przyjemność z picia piwa.
Wiesz, co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo. I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije do jesieni na świeżym powietrzu... Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.
To all the girls we've loved before
Who travelled in and out our doors
We're glad they came along
We dedicate this song
To all the girls we've loved before
Czasem, aż oczy bolą patrzeć jak się przemęcza,
Dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu Tęcza.
Ciągle pracuje!
Wszystkiego przypilnuje
I jeszcze inni, niektórzy wtykają mu szpilki.
To nie ludzie – to wilki!
To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat!
There’s a moon over Bourbon Street tonight
I see faces as they pass beneath the pale lamplight
I’ve no choice but to follow that call
The bright lights, the people, and the moon and all
Widzę czasami siebie kilka lat później
w kawiarence na rogu dwóch uliczek
jednego z wielu miast na świecie,
pijącego kawę, z papierosem w ręku,
myślącego o rzeczywistości złożonej
z przedwczesnego strachu nieudanych znajomości,
fatalnych kontaktów erotycznych, samotności
myślącego o śmierdzącej, źle przyrządzonej
porcji flaków i wielu innych rzeczach,
które muszą zginąć po zwycięstwie,
nad którym teraz pracujemy.
Przestaje istnieć kierunek czasu
w jednym momencie spoglądam
w przeszłość i przyszłość.
— Stanisław Pyjas (6 maja '77 – dzień przed śmiercią)
Główną bronią Banjackiej Inkwizycji jest zaskoczenie… Zaskoczenie i strach… Strach i zaskoczenie… Jej dwie główne metody to strach, zaskoczenie i bezwzględna skuteczność… Jej trzy główne metody to strach, zaskoczenie, bezwzględna skuteczność i fanatyczne oddanie Banjakowi… To cztery metody… Niech to, zacznijmy jeszcze raz.
— Oj, no i co, miałeś dzwonić i nie dzwoniłeś... — No wiesz jak jest, wiesz jak jest. Troszkę zajęty byłem ostatnio. No ale w końcu dzwonię. Co się odwleczcze, to nie ucieczcze...
Może lepiej by było
Kto by to ocenił
Gdybym rzucił to wszystko
Miejsce bycia zmienił
Mogłem jechać wyjechać
I stąd się oddalić
Ale jednak zostałem
Z tymi co zostali
Serce pęcznieje, nabrzmiewa,
Wesele musuje w ciele,
Można oszaleć z radości,
O, moi przyjaciele!
Od stóp do głowy krąży
Potok niepowstrzymany!
Pomyślcie, co się dzieje!
Jaki to pęd opętany!
Jak bardzo jest! jak wiele!
Jak żywo, zupełnie, cało!
– Chodź, Młoda, do Młodego:
Ojcostwa mi się zachciało!
It's not easy love, but you've got friends you can trust,
Friends will be friends,
When you're in need of love, they give you care and attention,
Friends will be friends,
When you're through with life and all hope is lost,
Hold out your hand 'cause friends will be friends right till the end.
— John Deacon i Freddy Mercury (Friends Will Be Friends)
Jestem, jak szampan lekki, doskonały,
Jak koniak mocny, jak likier soczysty,
Jak miód w szaleństwie słonecznym dostały
I wyskokowy, jak spirytus czysty.
Królestwo moje na całym jest świecie
I mój alkohol wszystkie pędzą czasy.
Znacząc na sercach jak na etykiecie,
Gwiazdkami markę trunku pierwszej klasy.
No bo tradycją nazwać niczego nie możesz.
I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić,
Ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi,
Świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworze.
Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę.
Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza!
Tradycja naszych dziejów jest warownym murem.
To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza,
To jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa,
To jest nasza historia, której się nie zmieni.
A to, co dookoła powstaje od nowa,
To jest nasza codzienność, w której my żyjemy.
Największą bolączką człowieka jest jego zakłamanie
Przyjmowanie kolejnych masek kryjących jego piękno
Granie na uczuciach innych ludzi
W bliżej nieokreślonym celu
Szacunek do samego siebie implikuje szacunek do drugiej osoby
Bo nie tylko ty potrafisz kochać
Potrafi to każdy z nas!
O, wielopowłokowa uczuć komitanto,
Wiele trzeba cię cenić, ten się dowie tylko,
Kto takich parametrów przeczuwając fantom,
Ginie w nanosekundach, płonąc każdą chwilką!
Jak punkt, wchodzący w układ holonomiczności,
Pozbawiany współrzędnych zera asymptotą,
Tak w ostatniej projekcji ostatnią pieszczotą
Żegnany – cybernetyk umiera z miłości.
— Stanisław Lem (1921–2006), najwybitniejszy polski pisarz science-fiction (Cyberiada)
[Edytuj szablon cytatu] Trzy są okresy w światowej historii wina. Okres pierwszy, metafizyczny, sięga czasu przed potopem, kiedy ludzkość nie znała jeszcze wina, to był dopiero sen, niejasne przeczucie. Zaraz po potopie Noe zasadził pierwszy szczep winorośli i tym samym rozpoczął się nowy etap w dziejach świata. Trzeci okres zaczyna się od przemiany wody w wino i to właśnie my żyjemy w tej nowej epoce. Historia świata zakończy się w momencie, kiedy ze źródeł i ze studni popłynie wino, kiedy deszcz zamieni się w strugi wina, a morza i jeziora także wypełnią się winem.
Chodzi o to, żeby to było wesołe, optymistyczne i żeby to był optymizm z pokryciem.
— Instruktor kulturalno-oświatowy (Rejs Marka Piwowskiego)
76
[Edytuj szablon cytatu] Chodzi o to, że tutaj konkretnie pan ma pewną sprawę panu do zakomunikowania. Pewną. Dość nieprzyjemną może, ale powiedział, że po prostu powie to panu. Proszę bardzo.
— Instruktor kulturalno-oświatowy (Rejs Marka Piwowskiego)
Prawdziwym sposobem na szczęście jest być dzieckiem poniżej pięciu lat w rodzinie, w której to dziecko jest kochane i nic złego się nie dzieje. Inny sposób to być bogiem.
Tyle było dni, do utraty sił
Do utraty tchu, tyle było chwil
Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz
Że ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy
— Marek Grechuta (1945-2006), Dni, których nie znamy
[Edytuj szablon cytatu] Otóż uważamy, że można imprezować pod rząd 24 dni. A oto moje uzasadnienie: Jak wiemy, liczbą świętą jest 44, ale 20 nie jest liczbą odpowiadającą liczbie imprez. Dlatego od 44 odejmujemy 20 i wychodzi 24. Więc kończąc dowód, liczbą dni następujących bezpośrednio po sobie, w czasie których odbywają się imprezy, jest 24.
C'est plein de mèmères,
Qui ont depuis toujours
Un sein pour la bière,
Un sein pour l'amour.
(Jest pełno pań, które od zawsze mają jedną pierś od piwa, a drugą – do kochania.)
Pijaństwo radnych jest ważnym obowiązkiem, wyschnięta lampa nie daje światła.
— napis na portalu wejściowym piwnicy ratuszowej w mieście Küpferberg (obecnie Miedzianka) cytowany w książce Miedzianka: Historia znikaniaFilipa Springera
Tak to się właśnie robi: pozwalamy minimalnym dozom ulubionej substancji spływać wolniutko w kierunku przełyku. Chłonne ścianki z rozkoszą wchłaniają każdą cząstkę mocy. Moc jest z nami!
Jak można obchodzić wesele i świętować, jeśli brakuje wina? Czy wyobrażacie sobie zakończenie wesela piciem herbaty? To byłby wstyd, wino jest niezbędne podczas świętowania.
Jeśli alkohol, to czysta. To tradycyjny polski napój. Na spotkaniach z zagranicznymi działaczami było też piwo, wino. Ale tradycyjnego toastu nie wypadało wznieść niczym innym niż Wyborową.