Wydarzenie Roku 2005
Wróżka Lucylla wywróżyła rok temu, że rok 2005 będzie obfitował w wydarzenia. I co? Sprawdziło się! Spośród wielu wielkich i małych, wzniosłych i podłych, globalnych i lokalnych, sławnych i nieznanych wydarzeń, które miały miejsce w minionym roku, banjaki i sympatycy BMMG wybrali w internetowym plebiscycie te, które można uznać za wydarzenia roku.
Za najważniejsze wydarzenie 2005 roku uznaliśmy oczywiście śmierć Jana Pawła II. Oprócz tego wybraliśmy po jednym wydarzeniu roku w następujących kategoriach: Świat, Polska i BMMG. A oto wyniki plebiscytu i zarazem nasze subiektywne podsumowanie roku 2005:
WYDARZENIE ROKU: Papież odszedł do Domu Ojca
O godzinie 21:37 dnia 2 kwietnia 2005 r. czyli w wigilię Święta Bożego Miłosierdzia, w wieku 85 lat, w 59. roku kapłaństwa, 47. biskupstwa i 27. pontyfikatu, zmarł w opinii świętości jeden z najwybitniejszych Polaków w dziejach, największy autorytet moralny naszych czasów, duchowy przewodnik ponad miliarda ludzi oraz najwybitniejszy przywódca polityczny, choć bez ani jednej dywizji, a przede wszystkim niestrudzony głosiciel Prawdy o Bogu i o człowieku, Ojciec Święty Jan Paweł II. Świat pogrążył się w żałobie. Telewizje całego świata pokazywały na zmianę ludzi modlących się na Placu Św. Piotra i na ul. Franciszkanskiej w Krakowie.
W Ojczyźnie papieża jego śmierć wywołała atmosferę powszechnej zadumy, modlitwy i – choć na ogół krótkotrwałego – pojednania. Młodzi ludzie przez mejle i esemesy zwoływali się na msze, białe marsze, organizowali takie akcje jak krzyże ułożone ze świateł w pokojach akademickich czy ustawianie zniczy wzdłuż wszystkich ulic noszących imię Jana Pawła II w kraju. Zaczęło się nawet mówić o pokoleniu JP2.
Pogrzeb Jana Pawła II w dniu 8 kwietnia był również wyjątkowym wydarzeniem. Przy silnym wietrze, co niektórzy uznali za znak Ducha Świętego, mszę celebrował Joseph kard. Ratzinger, który 16 dni później został papieżem Benedyktem XVI. Liczba państwowych dygnitarzy z całego świata zgromadzonych w jednym miejscu pobiła wszelkie rekordy. Co ważniejsze, znak pokoju przekazali sobie Mosze Kacaw, Mohammad Chatami i Baszar al-Assad, książę Karol i Robert Mugabe oraz Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. A tymczasem wierni wołali już: Santo subito!...
Inne wydarzenia
ŚWIAT: Nowy Orlean pod wodą
Sezon huraganowy 2005 był najdłuższą, najintensywniejszą i najbardziej niszczącą notowaną porą huraganową na Atlantyku. Huraganów nad tym oceanem było w tym roku tyle, że do ich nazywania zabrakło liter w alfabecie (ostatnie sześć zostało nazwanych literami greckimi). Największych zniszczeń dokonał Huragan Katrina, który przeszedł pod koniec sierpnia przez Florydę, Luizjanę, Mississippi i Alabamę.
29 sierpnia 2005 r. huragan zerwał wały oddzielające Jezioro Pontchartrain od położonego 3 metry poniżej poziomu jeziora Nowego Orleanu, w wyniku czego znaczna część miasta została zalana. Po mocno zanieczyszczonej wodzie (Nowy Orlean był dużym ośrodkiem przemysłu petrochemicznego) pływały trupy i grasowały uzbrojone bandy szabrowników. Ci, którzy nie utonęli, ginęli z braku pitnej wody, jedzenia, chorób i szerzącego się w całym tym chaosie bezprawia. W sumie zginęło ponad 1300 osób, a straty materialne szacuje się między 100 a 200 mld dolarów. Była to nie tylko jedna z największych klęsk żywiołowych w dziejach Stanów Zjednoczonych, ale także trauma dla całego narodu, która obnażyła nierówności społeczne i nieufność pomiędzy białą a czarną ludnością amerykańskiego Południa – większośc białych nowoorleańczyków zdołała ewakuować się na własną rękę, a murzyńska biedota bez środków do ucieczki została pozostawiona swojemu losowi.
Pozostałe wydarzenia
Do miana wydarzenia roku na świecie nominowane zostały również:
- Odrzucenie Konstytucji Europejskiej (29 maja)
- Podpisanie porozumienia pomiędzy Ruchem Wyzwolenia Aceh a rządem Indonezji (15 sierpnia), szczególnie ważne z punktu widzenia planowanej Wielkiej Banjackiej Wyprawy na Pulau Banjak
- Zamieszki w Paryżu (27 października – 17 listopada)
- Pierwszy przeszczep twarzy (30 listopada)
POLSKA: Demokracja jednojajowa
Jesień 2005 r. przyniosła Polakom niezwykły maraton wyborczy: w ciągu jednego miesiąca trzykrotnie szliśmy (tzn. kto szedł, ten szedł) do urn, aby spełnić swój obywatelski obowiązek. 25 września wybraliśmy parlament, a w dwóch turach 9 i 23 października wybraliśmy prezydenta Rzeczypospolitej. Wybory przyniosły klęskę rzadzącej pokomunistycznej lewicy i zdecydowane zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości. Mimo przedwyborczych zapowiedzi koalicji z PO, PiS stworzył mniejszościowy rząd, a głową Państwa został brat bliźniak prezesa tej partii. Największym, obok SLD, przegranym okazał się Jan Rokita – przed wyborami "premier z Krakowa", a teraz w opozycji. O sukcesie mogą mówić Andrzej Lepper – znów wicemarszałek Sejmu i członek nieformalnej "moherowej" koalicji – oraz o. Tadeusz Rydzyk, którego radio stało się niemal oficjalną rządową rozgłośnią.
Czy nowej ekipie rządzącej uda się zbudować nową, lepszą, Czwartą Rzeczpospolitą? Tego jeszcze nie wiemy – od samej zmiany stołków numeracja jeszcze się nie zmieni.
Pozostałe wydarzenia
Do miana wydarzenia roku w Polsce nominowane zostały również:
- Oziębienie stosunków polsko-rosyjskich
- Ingres Stanisława Dziwisza w Archidiecezji Krakowskiej (27 sierpnia)
- Awans reprezentacji Polski do przyszłorocznych finałów Mistrzostw Świata w Niemczech (8 października)
BMMG: Jedno wesele i ponad 600 stron Banjawiki
Pierwsze miejsce w naszym plebiscycie na najważniejsze wydarzenie 2005 r. w życiu BMMG zajęły ex aequo: powstanie Banjawiki i ślub Ptysiów.
W 2004 r. zaczęła się Judka, a później również Tukana, fascynacja Wikipedią. Jakiś czas potem wpadli na pomysł, aby darmowe i ogólnodostępne oprogramowanie MediaWiki wykorzystać do tworzenia nowego banjackiego miejsca w Sieci. Do pomysłu przekonali Siećmistrza Hełbiego i wspólnymi siłami 2 lutego 2005 r. powołali do życia Banjawiki. Okazało się to strzałem w dziesiątkę! Kostek, początkowo nastawiony sceptycznie, wkrótce przekonał się do Banjawiki tak mocno, że sam musiał przyznać, iż stał się banjawikoholikiem. Również wśród sympatyków BMMG BW zyskała na popularności. W krótkim czasie nowy banjacki portal stał się główną areną działalności BMMG oraz medium, poprzez które umawiamy się na spotkania, wymieniamy się wspomnieniami, wrażeniami, myślami, uczuciami, a nawet od czasu do czasu się kłócimy. Niektórzy na BW znaleźli sobie miejsce do prowadzenia własnych prywatnych blogów bądź fotoblogów.
Ale nie całe życie banjackie toczy się w świecie wirtualnym. 4 czerwca 2005 r. członek stowarzyszony BMMG, Kałasz wypowiedziała przed ołtarzem sakramentalne "Hihi... Tak" i zawarła związek małżeński z Mariem. Poprzedzający ślub wieczór kawalerski Ptysia, jak również następujące po nim wesele, podróż poślubna oraz inauguracja ich małżeńskiego gniazdka były wydarzeniami jak najbardziej banjackimi i pozostaną długo w pamięci banjackiej.
Pozostałe wydarzenia
Do miana wydarzenia roku w BMMG nominowane zostały również:
- Obchody Pięciolecia Konstytucji BMMG (5 lutego)
- Nawiązanie kontatku z Wilkiem Markiewiczem (17 marca)
- Poręba 2005 (5-7 sierpnia)
- Udane obrony prac magisterskich trzech członków-założycieli, członka stowarzyszonego oraz wielu sympatyków BMMG
Osobiste podsumowania roku
Judek
[[Grafika:Judek w dżakuzi.JPG | right|120px|... i po pracy]] |
W roku 2005 rozpocząłem pierwszą w życiu poważną pracę, z której jak dotąd jest całkiem zadowolony. Dzięki pracy poznałem wielu nowych ludzi, zdobyłem sporo nowych umiejętności i doświadczeń (wiem, brzmi jak list motywacyjny), a dzięki służbowym wyjazdom zwiedziłem Nowy Orlean, Paryż, Mediolan i inne ciekawe miejsca. W tym roku miałem też po raz pierwszy jakieś dochody z prawdziwego zdarzenia, a podpisując umowę z funduszem emerytalnym poczułem się wreszcie naprawdę staro. W ten sposób zaczął się zupełnie nowy etap mojego życia, choć poprzedniego niestety nie udało mi się jeszcze definitywnie zakończyć: wszystkie egzaminy na studiach już zdane, ale praca magisterska ciągle czeka na jej napisanie i obronienie. Ten rok przyniósł też dość bolesne złamanie, którego skutki i komplikacje czuję do tej pory.
Do zrobienia w przyszłym roku: całkowicie wyleczyć się ze złamania, skończyć studia i wdrożyć SAP w czterech włoskich fabrykach kartonowych pudełek, no i może jakoś zainwestować tę kasiorę, którą przecież trzepię w tej nowej pracy. Schudnąć? Nieee... [[Wikipedysta:Judek|— אפםטנ, godz. ]] 12:05, 30 gru 2005 (CET)
Tukan
Tukanowe drobnostki | |
---|---|
Tukan | Varia |
Napisz do Tukana |
W swoim podsumowaniu roku skupię się jedynie na rzeczach pozytywnych, gdyż tylko o nich warto pisać i tylko one są godne wspominania.
Po pierwsze rzeczy banjackie. Był to rok przełomowy, rok jubileuszu oraz rok, który upłynął pod znakiem Banjawiki. W szczególności właśnie dzięki Banjawiki rozwinąłem się w sprawach banjackich, znalazłem miejsce, gdzie mogę się uzwenętrznić. Dzięki Banjawiki czuję się jeszcze bardziej banjakiem, a moja banjacka dusza śpiewa i tańczy.
Z rzeczy banjackich bardzo ważny był dla mnie wyjazd do Łukęcina oraz na koncert Stinga. Były to momenty, podczas których odnajdywałem radość tak często zapomnianą. Jestem przekonany, że pozwoliły mi one także lepiej poznać i niektórych banjaków, i sympatyków.
Rok 2005 przyniósł też wiele dobrych rzeczy na gruncie bardziej bądź mniej zawodowym. Rozwijałem się naukowo uczestnicząc w międzynarodowych konferencjach naukowych oraz organizując kolejny OAK. Obroniłem pracę magisterską, dostałem staż, a później pracę, czyli określając to dwoma słowami: działo się. W między czasie zakwalfikowałem się na staż Leonardo da Vinci z maksymalną liczbą punktów, co troszkę pomogło mi bardziej uwierzyć w siebie. Zresztą każdy dzień pozwala mi wierzyć w siebie co raz bardziej i jest to niewątpliwie najfajniejsza rzecz, którą wyniosłem z ubiegłego roku. Warto jeszcze wspomnieć o moim pierwszym poważnym wystąpieniu w języku mi obcym w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej.
Z tych tutaj przytoczonych rzeczy wyjawia się obraz, jakiego jeszcze nie było. Chcę zaznaczyć, że nie był to tak różowy rok, jak opisałem, ale o złych rzeczach należy zapomnieć od razu po wyciągnięciu wniosków. I tak też staram się robić. Był to rok ciężki, pełen smutnych rzeczy ale okraszony tym, o czym wspomniałem powyżej. Jestem pewien, że rok 2006 będzie o wiele bardziej satysfakcjonujący i jeszcze piękniejszy.
Kałasz
Co by nie powiedzieć o ubiegłym roku... Był on pełen wrażeń zarówno radosnych i ważących na moim dalszym życiu, jak również smutnych i trudnych do zrozumienia. Wszystko zaczęło się w Zawoi z przyjaciółmi (niestety nie ze wszystkimi), a zakończyło również z nimi (niestety nie ze wszystkimi) na słowackiej wsi Oravice – i tak też ten rok postrzegam – jako bardzo bogaty w życie towarzyskie (wyjazdy, spotkania, GG i BW-owe rozmowy).
Najtrudniejszym wydarzeniem tego roku była śmierć mojego Dziadka, która dotknęła mnie tym bardziej, że była to pierwsza tak bliska mi osoba, którą musiałam pożegnać na zawsze. Niecałe 1,5 miesiąca później zmarł Papież, rówieśnik Dziadka, którego odejście było nie tylko smutne, co bardzo symboliczne. Nie było za dużo czasu na przeżywanie tych trudnych chwil, bo pierwsza połowa roku była czasem bardzo intensywnej pracy: pisanie pracy magisterskiej przy pracy na pełny etat, przygotowania do obrony i obrona 9 maja. Równocześnie trwał dość zabałaganiony szał przygotowań do ślubu i wesela. 4 czerwca był dniem, który zupełnie odmienił moje życie (nowy mąż, nowa rodzina, nowy dom, nowe wszystko) i naznaczył je na zawsze jako ptysiowe, z czego nadal (już po 7 miesiącach) się bardzo cieszę. Trudno się było przyzwyczaić do tego, że rodzice są daleko i nadal czuję, pomimo tego, że w Szarowie jest mi wspaniale, że dom to właśnie to miejsce, gdzie są rodzice i brat. Wszystko się zmieni, kiedy nasza miłość wyda plony – to moje marzenie na 2006 rok!
Dumą roku 2005 napawają mnie dwa dyplomy mojego męża, zdana pierwsza sesja Pabla i swoboda finansowa, która pozwala nam żyć w miarę bezstresowo. Wspaniale będę wspominać podróż do Paryża, urządzanie naszego gniazdka i pierwsze Święta Bożego Narodzenia w nowej rodzinie. Życzę nam i Wam kochani, aby ten rok przyniósł jak najwięcej pozytywnych zmian, umocnił nasze więzi i był banjacki jak żaden dotychczas! AVE!!!