Wódczane reminiscencje
Wódczane reminiscencje (nie do końca wiem co to słowo znaczy, ale zajebiście brzmi, szczególnie w połączeniu z "wódczane"). Zapis rozmowy w Nowym Betlejem w listopadzie 2000 r.
Spis treści
Olewka oliwką
Kostek | Ja chciałem tutaj... Nie wiem, czy to, kurwa, leci teraz... |
---|---|
Judek | Wykałaczkę... |
Hełbi | Kurwa! |
Kostek | Leci, dobra. Ten łokmen jest pijany, ten dykta-fon. |
Hełbi | Ktoś polał oliwą wykałaczki! Ja się pytam, kto to zrobił? |
Judek | Byle nie mój plecak! |
Hełbi | Bo tak być nie może!... |
Kostek | Ale pamiętasz Karol, już było jeden raz, olej. Pamiętasz, jak było z olejem? |
Hełbi | Żeby na kulturalnej imprezie ktoś polewał wykałaczki olejem... |
Makłowicz
Kostek | Karol, więc powiedz mi to, co mówiłeś przedtem. Powtórz mi jeszcze raz, bo mój dykta..., dykta-fon, dykta-fon, nie wiem, czy zwróciliście uwagę, mój dykta-fon nie złapał tego. |
---|---|
Judek | MMmmmmmm... Tak powiem tutaj cytując Roberta Makłowicza... MmmmmMMMmmmmMMMmm... |
Kostek | Zboczeniec, he he he. |
Judek | Hełbizbok mógłby coś na ten temat powiedzieć. |
Pat
Kostek | Ej słuchajcie, bo jesteśmy w stanie patowym, bo jesteśmy tutaj w tym Nowym Betlejem... |
---|---|
Hełbi | Właśnie chciałem zauważyć tutaj... |
Kostek | Mamy śledzie, mamy ogórki, mamy sprajta, mamy wykałaczki, mamy dykta-fon, mamy świeczkę, mamy zapałki, ale nie mamy wódki. |
Hełbi | Wódka nam się skończyła. |
Judek | Skończyła, bo była wódka. |
Hełbi | Była wódka, ale wyszła. |
Judek | Butelka po wódce jest. |
Nowe Betlejem
Hełbi | Nie, ale ja chciałem tutaj taką refleksję, że odkryliśmy nowe miejsce. |
---|---|
Judek | MMmmmm... |
Hełbi | Które nie jest... |
Judek | Pycha. |
Kostek | To dobre miejsce, to bardzo dobre miejsce... |
Judek | Wuju! |
Hełbi | Które nie jest takim zwyczajnym miejscem... |
Judek | Ogóreczka? |
Kostek | Taak. |
Hełbi | Ponieważ jest miejscem wyjątkowym... |
Kostek | Ja sobie śledzika. |
Hełbi | I ochrzciliśmy je, to miejsce oczywiście, Nowym Betlejem. |
Judek | To znaczy, że to miejsce nowe nazywa się Nowe Betlejem. |
Hełbi | Tak, ja myślę, że ono swoim kształtem bardzo nawiązuje... |
Kostek | Tak, bo to jest taka stajenka, tylko ze zjeżdżalnią. |
Judek | Stajenka nowobetlejemska. |
Kostek | Ponieważ właśnie rozpoczynamy Adwent. |
Judek | To znaczy, że niedługo będzie Chanuka. |
Hełbi | Ale zadbaliśmy też o zabezpieczenie przeciwpowodziowe, ponieważ stajenka jest na podwyższeniu. |
Judek | I przeciwpożarowe, ponieważ zgasiliśmy świeczkę. |
Hełbi | Nie mamy jeszcze, ale będziemy montować zabezpieczenia przeciwporażowe, pożarowe, żebyśmy bezpiecznie spędzali tutaj czas. |
Judek | Tutaj Fryderyk będzie mógł służyć za piorunochron. |
Kostek | Zostały już tylko cebulki, więc jak chcecie, to sobie bierzcie. |
Hełbi | A teraz daj zapałki, bo będziemy robili ducha. |
Kostek | Uwaga, robimy ducha. |
Żabie kumkanie
Judek | Ja chciałem teraz powiedzieć... |
---|---|
Kostek | Że... |
Judek | Tak, że... |
Kostek | Nie, bo to, co mówiłeś wcześniej, przed Małko-, Makłowiczem... To takie, ten. Udawaj, że jesteś poważny teraz. |
Judek | Nawiązując do słusznej idei. Yyy... dobrze mówiłem. Chciałem powiedzieć, że to, co teraz tutaj właśnie robimy, w tych bardzo konkretnych okolicznościach, i tego, tak. To to jest właśnie to..., to jest właśnie to. To jest istota banjakalizmu. |
Hełbi | (śpiewa na melodię „For He’s A Jolly Good Fellow”)
Ocalmy żabie kumkanie, ocalmy żabie kumkanie, ocalmy żabie kumkanie, i ślimaczki też. |
Wszyscy | Ocalmy żabie kumkanie,
ocalmy żabie kumkanie, ocalmy żabie kumkanie, i ślimaczki też. Ha, ha, ha, ha. |
Judek | Chciałem tutaj zaintonować piosenkę banjaka Hełbiego. |
Hełbi | Przegłosujmy, że to jest nowa kultowa piosenka. Kto jest za? |
Judek | (śpiewa)
Banjaczek, Banjaczek, wszyscy kochają Banjaczka, Banjaczek, Banjaczek, wszyscy kochają Banjaczka, Banjaczek, Banjaczek, Banjaczek, Banjaczek, Banjaczek, Banjacza, Banjaczek, Banjaczka, Banjaczek, Banjaczek.... Nie pamiętam, jak to się kończy... |
Szatynka
Hełbi | Uwaga, zdjęcie. Państwo tego nie zaobserwujecie, ale my wiemy, że jest właśnie teraz robione zdjęcie. |
---|---|
Judek | Ła! Ale dało po oczach! Słuchajcie odbija mi się tymi ogórkami już. Jak się nazywała ta zabawa, którą nam Kałkowska proponowała? |
Kostek | Ej, właśnie, tylko za jasno jest. Kałkowska jest satanistką. |
Judek | Tak. Ona jest szatynką. |
Hełbi | Ja cię! Oni tu powiedzieli, że Kałkowska jest satanistką! O ja nie mogę! Powiem pani! |
Propozycja
Hełbi | Słuchajcie ja mam taką propozycję, żebyśmy nasze rozmowy, znaczy fragmenty rozmów... |
---|---|
Kostek | To są rozmowy niedokończone w Radiu Mamordę. |
Hełbi | Które są... |
Judek | Niekontrolowane. |
Hełbi | Nasze rozmowy, które są... |
Kostek | Nie roro-, rolowane. |
Hełbi | Nasze rozmowy, które są naprawdę zajebiste... |
Kostek i Judek | I mgliste, he, he, he... |
Hełbi | Ale odwołuję się do tego co było, co prawda się nie rymło, ale co z tego? |
Kostek | Tu jeszcze trochę jest sprajta. |
Hełbi | Ale słuchaj, Krystian, nagrywasz to na... |
Judek | Na wyłączonym dykta-fonie. |
Hełbi | Nagrywasz to na „Rejsie”, ale przecież „Rejs” się kiedyś kończy. |
Kostek | Ale po „Rejsie” nic nie ma. |
Cud
Kostek | Ej słuchajcie, może sprajt się przemieni... |
---|---|
Judek | W wódkę, to byłby cud Banjaka, he, he, he. |
Obcy
Hełbi | Słuchajcie, zostaliśmy oświetleni, zostaliśmy zdemaskowani. To są oni! Oni przyszli! Obcy! |
---|---|
Judek | Obcy. Poproszę wykałaczkę. |
Kostek | Obcy. Jak ich nie znamy, to są obcy, wiadomo. |
Propozycji ciąg dalszy
Hełbi | Ale słuchajcie, żebyśmy nasze rozmowy zamieszczali na stronie internetowej. |
---|---|
Kostek | To na pewno, ze zdjęciami. |
Hełbi | Ja myślę, że zajmie się tym ban. Krystian, który będzie mi dostarczał te przepisane już teksty. Czy podejmujesz się tego zadania? |
Kostek | — |
Hełbi | (szeptem) Czternaście! |
Kostek | Zajrzę do scenariusza, bo nie pamiętam. Hmmm, przepraszam. Nie, bo no tak, mogę się podjąć ostatecznie, ale muszę je pisać w stanie natchnionym, więc... |
Hełbi | Nie wiem co robić, coś mu się wysuwa! A, to tylko aparat. Na szczęście. |
Kostek | W zwolnionym tempie to robię. |
Hełbi | Koło przypadkowo przelatującej muchy. |
Kostek | Nie, bo chciałem postulować, żebym dostał środki na yyy... Służbowy alkohol, przecież to muszę pisać w stanie natchnionym. |
Hełbi | Nie. Nie musisz, bo to zostało powiedziane w stanie natchnionym, więc przepisać to trzeba normalnie. |
Kostek | Normalnie, to znaczy właśnie w stanie natchnionym.
(zaczyna łowić ogórka) |
Hełbi | Nurkuj, nurkuj... |
Kostek | Złowiłem pysznego ogóreczka, zaraz go zjem. |
Ręce ze śledzia i z ogórków
Hełbi | (podaje Judkowi dyktafon)
Dobra, trzymaj ty teraz. |
---|---|
Judek | Nie, nie. |
Hełbi | Trzymaj, trzymaj! |
Judek | Nie mogę trzymać, bo mam całe ręce ze śledzia i z ogórków. Nie, lepiej by było wymieszać sprajta z wódką, jeszcze by trochę było. |
Samozadowalacz
Kostek | (chce zrobić zdjęcie „samozadowalaczem”, w tym celu próbuje ustawić aparat na zjeżdżalni) |
---|---|
Hełbi | O, tym postaw, a sznureczek sprajtem przyłóż. Słuchajcie, chyba mendy. |
Kostek | A to się wszystko nagrywa, to leci na żywo! |
Hełbi | Ajajajajaj. |
Kostek | Trzymaj to. |
Hełbi | Ojojojojojo. |
Judek | Ojojojojojojojojoj. |
Hełbi | Ojoj. |
Judek | To nas nie obejmie, nasze nogi chyba. |
Kostek | To będzie zjeżdżać. |
Judek | Ustawisz na zjeżdżalni, to będzie zjeżdżać. |
Hełbi | O, zrób tak właśnie. |
Kostek | Mam tak zrobić? |
Judek | Mam cię głaskać, czy nie głaskać? |
Kostek | Ale sprajt też zjedzie. |
Hełbi | Hehe, hehe, hehe. |
Kostek | Hehe, hehe, hehe. |
Judek | Jakby co, to ci wyląduje aparat w piaseczku. |
Hełbi | I jeszcze poleje się sprajtem. |
Judek | Albo wódką. Albo olejem ze śledzi najlepiej. |
Kostek | Uwaga, uwaga uśmiech. (zdjęcie) No, jeszcze jedno będzie. O cholera, koniec już. |
Hełbi | Może wyjdzie. |
Judek | Tylko mnie Kostek zasłonił. |
Duch
Hełbi | Ducha zrobimy. |
---|---|
Kostek | Ten aparat jest zboczony. Ej, nie stawiaj tego tak, bo spadnie. |
Hełbi | Nie spadnie. |
Judek | Gdzie jest dyktafon, pożycz dyktafon. |
Kostek | No mów, jest cały czas włączony. |
Judek | Ale słychać mnie? |
Kostek | Tak! (pyta do dyktafonu) Słychać go? |
Judek | Na czym skończyłem? |
Kostek | Skończył na „i jeszcze ten”. |
Judek | I jeszcze tylko...
grudzień, styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i... |
Judek i Hełbi | Wakacje! |
Judek | (śpiewa) Znów będą wakacje... |
Kostek | My już tak nie śpiewamy. |
Judek | Dlaczego nie? |
Hełbi | Przecież my też będziemy mieli wakacje. |
Kostek | My cały czas mamy wakacje. |
Hełbi | Ano tak. |
Kostek | Znaczy, żartuję oczywiście, bo my się uczymy. |
Judek | (dalej śpiewa) Wakacje... Wakacje będą znów... Wakacje, znów będą wakacje...
(Hełbi i Kostek przygotowują się do zrobienia ducha) |
Kostek | I uwaga, teraz tusz. Tusz zrób. |
Hełbi | Trrrrrrrrrrrrrr.... |
Kostek | Ja opiszę państwu tę sytuację po krótce. Hełbiak trzyma między nogami butelkę wódki. Wrzuci teraz zapałkę do środka i wybuchnie mu między nogami. |
Judek | No i co?
(Hełbi wrzuca zapałkę i nic się nie dzieje) |
Kostek | I gówno! To był chyba pijany duch jakiś. |
Rejs
Judek | (bierze butelkę po sprajcie i zaczyna w nią dmuchać – odgłos jak z „Rejsu”) |
---|---|
Kostek | Ma pan bilet? |
Hełbi | Ma pan bilet na to miejsce? |
Judek | Nie, a pan? |
Kostek | Skąd mam mieć? |
Judek | No to wchodzimy? |
Kostek | Oczywiście. |
Hełbi | Przepraszam, służbowo. |
Kostek | Nie, jeszcze nie. |
Judek | Przepraszam pana, ale ja jestem nietutejszy tutaj trochę i zgubiłem się. Do miasta tutaj prosto i to dobrze będzie? |
Kostek | Albo w prawo. |
Judek | Aaa. Albo w prawo. |
Kostek | Yogi Baboo! |
Judek | Co? |
Kostek | Yogi Baboo. |
Judek | Nie zajarzyłem, ale dobra. |
Kostek | Z „Nie ma róży bez ognia”. |
Judek | Aha, aha.
(śpiewa) Cambio dolor felicida... |
Co się robi świeczką?
Hełbi | Wiecie jak się mendy zachowują? (uderza świeczką o rurkę) Aaaa! Aa! A! |
---|---|
Kostek | Ej! Dziewięćdziesiąt groszy kosztowała! Zakopiemy ją. |
Judek | Zapal ją, zapal jeszcze. No chopie, zapal ją! |
Kostek | „Chopie”, to tak ze Śląska. |
Judek | Tak, „Święta wojna”. |
Hełbi | To właśnie dlatego ją złamałem. |
Judek | Żeby była złamana. |
Kostek | A wiesz co się robi świeczką? |
Judek | Ale to kobiety. |
Kostek | No właśnie, ale nie wiem, czy Hełbiak jest tego świadom. Hełbiak, wiesz co się robi świeczką? |
Hełbi | No na przykład... |
Kostek | No pomyśl. |
Hełbi | Świeczką się na przykład rozjaśnia ciemne pomieszczenia. |
Judek | Tak, jasność w ciemności świeci. |
Kostek | Jesteś blisko, ale powiedz to wprost. |
Hełbi | Daj mi zapałki, to ci powiem. |
Judek | „To CIPO-wiem”, o, to już... |
Hełbi | Ja tego nie powiem, bo wy chcecie, żebym ja to powiedział i ja wam zademonstruję, co wy wtedy zrobicie: Aaaa! Hełbizbok, Hełbizbok! |
Judek | Nie, nie, nie. Obiecujemy ci, że tak nie powiemy. |
Hełbi | Nie, bo i tak mi powiecie. |
Judek | Nie, absolutnie. Przysięgamy, prawda? |
Kostek | Na Banjaka przysięgamy. |
Judek | O, możesz powiedzieć teraz. |
Hełbi | No nie, nie. |
Kostek | Powiedz, powiedz. |
Judek | No możesz powiedzieć, bo przecież obiecaliśmy ci, że nie powiemy tak. |
Hełbi | No ale ja wam nie wierzę. |
Judek | Możesz nie wierzyć, ale... |
Kostek | Jak przysięgamy na Banjaka... |
Judek | To nam musisz wierzyć. |
Hełbi | No ja bym tego na miejscu kobiet świeczką nie robił. |
Kostek | Dlaczego? Robiłbyś to na przykład węgorzem? |
Judek | Piskorzem! |
Hełbi | Nie, na przykład ogórkiem. |
Kostek | Słuchajcie, ja teraz cały czas macałem mikrofon. Tu się nic nie nagra. Nagrają się tylko jakieś jęki. |
4:44
Judek | To co, słuchajcie, będziemy się zbierać? Która jest godzina? |
---|---|
Kostek | Czterdzieści cztery. Czwarta, czterdzieści cztery. |
Judek | Tak. Minęła godzina dwudziesta siódma. |
Hełbi | I jaaaaaaa! Tututtututtututututtu! Atakują nas! |
Kostek | Kto? Cebulki, czy ogóreczki? Bombowce z kiszoną kapustą! |
Hełbi | I jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaąąąąąą! Yyyyyyyyyyyyyyyy! |
Kostek | I myśliwce z kiszonymi ogóreczkami! |
Wszyscy | Eeeee! I jaaaaaaaaaaaaaaaąąąąą! |
Hełbi | I na to miejsce srrrrru! |
Judek | Łodzie podwodne ze śledzikami! Fiuuuuuuu! |
Hełbi | A Finlandia wtedy podskoczy do góry i gdzie spadnie? No tam, gdzie my jesteśmy. |
Kostek | I jak po piętnastu latach sobie dadzą radę, to my wszystkich przeprosimy... |
Hełbi | I wrócimy na swoje miejsce. |
O sztuce i polityce
Kostek | SLD ma już 50% poparcia. |
---|---|
Judek | Więcej nawet, 52% .
(śpiewa) Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, Nie damy pogrześć mowy... |
Kostek | Nie będzie Niemiec... |
Judek i Kostek | Pluł nam w twarz,
Ni dzieci nam germanił... |
Hełbi | Czy damy oficjalną naganę pani Rottenberg? |
Judek | Nie. |
Hełbi | Tak. |
Judek | Nie. |
Kostek | Tak. |
Judek | Kto to jest pani Rottenberg? |
Kostek | Wiesz, co Olbrychski zrobił ostatnio? |
Judek | Wiem. |
Hełbi | Pani Rottenberg to jest, mój kochany, dyrektor Zachęty, gdzie doszło do dramatycznych zdarzeń związanych z wystawą piiiiiiiiii! |
Kostek | Azja Tuhajbejowicz zszedł z pala... |
Hełbi | I swą szablą... |
Judek | Swoim sztywnym palem. Sztywnym palem Azji... |
Kostek | Użył swojego pałasza do zbezczeszczenia obrazów. |
Judek | Znaczy swojego zdjęcia własnego i tych kolegów, którzy się na to zgodzili. |
Hełbi | I jeszcze Belmondo. A kto to jest Belmondo? |
Kostek | Jan Paweł Pięknyświat. |
Hełbi | Jan Paweł Pięknyświat. Mówmy po polsku. |
Kostek | Boguś Linda był też na zdjęciu tam. |
Judek | I Jan Klaudiusz van Tama. |
Hełbi | Kto? |
Judek | Jan Klaudiusz van Tama – Jean-Claude van Damme. |
Wszyscy | He he he... |
Hełbi | Wiecie co, w ogóle ta wódka mi do głowy nie uderzyła. |
Judek | Mi też, bardziej sprajt, śledziki i ogórki. |
Kostek | A mnie cebulka |
Hełbi | Śmieję się dlatego, że po prostu... |
Judek | Zajebiście, nie? |
Hełbi | Śmieszne rzeczy mówimy, a nie dlatego, że się upiłem. |
Judek | No i dobrze. |
Kostek | Ale wiesz, że tłumaczą się zawsze pijani? |
Judek | Nie, ale ja absolutnie protestuję przeciwko protestowaniu przeciwko pani Rottenberg. Kostek, ty też powinieneś. |
Kostek | Ale ona nie jest... Ona zmieniła nazwisko specjalnie właśnie żeby być... Elza ma na imię. |
Judek | O, no właśnie! |
Kostek | Oj, no, Olbrychski też jest Żydem. |
Judek | No. |
Metafora
Hełbi | www.banjak.of.pl |
---|---|
Judek i Kostek | Zadzwoń! |
Wszyscy | 0-700-711-75 – Wyspa Bara Bara. He he he... |
Hełbi | Dlaczego my nagrywamy coś, co jest już nagrane? |
Kostek | Bo to jest kultowe. |
Judek | Żeby było w dwóch kopiach. |
Kostek | Ale to jest pojebane, bo ludzie się śmieją np. z „Rejsu” uważając go za kultowy, ale nie ma takich ludzi, którzy uważają za kultowe coś, co sami powiedzieli. A my uznajemy to, co sami powiedzieliśmy, za kultowe. |
Hełbi | No bo my jesteśmy wyjątkowi, słuchaj. Więc musimy rozszerzać naszą działalność... |
Judek | (wylewając wodę spod ogórków) Nie bójcie się, to wsiąknie. |
Kostek | Metaforę chcę:
Nasza idea banjakalizmu wniknie w świadomość Polaków tak samo, jak ta woda spod ogórków wniknie w glebę pod Nowym Betlejem. Dziękuję. |
Kartka dźwiękowa
Hełbi | Ej słuchajcie, wyślemy dźwiękową kartkę do reszty banjaków. Nagramy tutaj kartkę na tym dyktafonie i im wyślemy. No to teraz piszemy.
Cześć banjaki! |
---|---|
Kostek | Pisz wolniej, bo nie nadążam. |
Hełbi | Piszę wolno, bo nie wiem jak u was z czytaniem |
Judek | Me wezwanie, mocium panie. |
Kostek | Tu ci jakiś żyd wyskoczył, lecz w literę go przerobię. |
Hełbi | Cześć banjaki! Jesteśmy właśnie w Nowym Betlejem i bawimy się bardzo dobrze. Co prawda, pogoda nie jest za dobra, jest zimno. |
Kostek | Ale gdyby było ciepło, to nie byłoby się po co rozgrzewać. |
Hełbi | Niestety musimy już kończyć, bo czas nas nagli i musimy jeszcze dużo zjeść i wypić. To by było na tyle. Pozdrawiamy. Kostek. |
Kostek | P.S. Tukan, pozdrów łosia. |
Hełbi | Judek. |
Judek | Hyk! (czkawka) |
Hełbi | Hełbi. Pa! |