Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Przegląd prasy: polityka

Usunięte 12 bajtów, 23:27, 8 kwi 2016
m
* Czekamy na komentarze, najdrozsi komentatorzy banjaccy. '''[http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3101837.html Mamy nową minister finansów]''' (chwała Banjakowi, choc z małym ale). Czyżby kolejne genialne posunięcie kombinatorów i kaczoszustów wyborczych? Niech ten rząd już się skończy. (''www.gazeta.pl'', 7 stycznia 2006 r.)[[Grafika:Tukan podpis.jpg|50px|Tukan]] [[Tukan]] 23:22, 6 sty 2006 (CET)
*:Jeszcze kilka dni temu czytałem wywiad z Dalibogiem w którym odpowiadał on na stwierdzenie Kaczora Jarosława, że chętnie widziałby posła Rokitę w PiSie. Jan Maria mówił tam, że tak samo media plotkowały o namawianiu Gilowskiej i to są doniesienia wyssane z palca i dla niej krzywdzące. Wydaje się, że PiS pozostaje wierny ''strategii salami'', czyli odcinaniu po kawałku najpopularniejszych ludzi skojarzonych z PO. Mają już Religę, Gilowską, logicznie kalkulując teraz pora na Rokitę. PiS wie jakie są sondaże, dlatego to PO zależy bardziej na powrocie do rozmów koalicyjnych. Być może to jedyna szansa, żeby ocalić partię, bo o ile transfer samego Rokity do PiSu jest nierealny, to jego odejście z grupą parlamentarzystów (a zebrałby pewnie z 30-40) i utworzenie nowej partii, koalicyjnej dla rządu, to już możliwy scenariusz. Platforma decydujac się na pozostanie w opozycji liczyła na szybką kompromitację rządu. Nawet przychylność mediów nie doprowadziła jednak do radykalnych zmian poparcia wyborców. Kaczyńscy świetnie się nauczyli na błędach poprzedników jak unikać kompromitacji medialnych i neutralizować przeciwników. A może to zręczność Marcinkiewicza? Nie do końca wiadomo jak bliźniacy reagują na platformizację, a co za tym liberalizację linii rządu i czyja to jest właściwie strategia. Jedno jest pewne: najwięcej traci na tym PO. Zatem: albo szybki powrót PO (ale nie wyobrażam sobie, że z Tuskiem na czele)i PiS do negocjacji, albo w lecie (jeśli wiosną byłyby wybory samorządowe) lub późną jesienią (jeśli wybory byłyby wtedy) rozpad Platformy. Wydaje się, że PO nie ma szans na stanie się na trwałe jedną z dwóch wielkich partii. Sądzę, że w perspektywie kilkunastu lat ukształtuje się wreszcie u nas model przypominający ten niemiecki: silna centroprawica, silna centrolewica, średnia partia liberalna i drobni radykałowie. PiS do tego dąży, dlatego najpierw odebrał elektorat radykałom, a teraz zabiera się do zyskiwania pola na liberalnym centrum. Oczywiście jeden fałszywy ruch obozu władzy może wszystko odmienić i wtedy całą tą analizę trafi szlag. Zresztą już kilka razy wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze do stabilnego systemu partyjnego, a kolejne wybory pokazywały, że w Polsce prawie niemożliwym jest zbudować partię na dłużej niż 4 lata.
[[Wikipedysta:Kostek|ε══з '''Коѕtеκ''']] 12:09, 7 sty 2006 (CET)
* Nie wszyscy poddali się bezczelnej nagonce mediów na niewinnie skazanego ''wiceministra tego od policji, ku*wa'' – jak o Sobotce mówił Jagiełło w rozmowie z kumplem ze starachowickiej mafii. Na szczęście są jeszcze w naszym kraju autorytety moralne, które nie bały się zaprotestować i wystosowały [http://img175.imageshack.us/img175/1206/listautorytetowmoralnychwobron.jpg '''apel o prezydencką łaskę'''.] Zamieściła go jedyna jeszcze niefaszystowska gazeta – ''Trybuna''. Oczywiście reżymowe gadziówki zgryźliwie to [http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_051205/publicystyka/publicystyka_a_5.html '''skomentowały'''.] Na szczęście sprawiedliwość i prawo panuje jeszcze w Pałacu Prezydenckim i minister nie zakosztuje więziennego chleba. (''Trybuna'' i ''Rzeczpospolita'', 5 grudnia 2005 r.)

Menu nawigacyjne