Zmiany

Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Na kanwie

Dodane 3936 bajtów, 16:06, 12 mar 2016
Utworzono nową stronę "{{Tukanowe}} '''Na kanwie'''. Dlaczego ten artykuł jest tak zatytułowany? Otóż siedząc sobie pewnego pięknego dnia na ławeczce, w pobliżu pewnej wyższej szkoł..."
{{Tukanowe}}

'''Na kanwie'''. Dlaczego ten artykuł jest tak zatytułowany? Otóż siedząc sobie pewnego pięknego dnia na ławeczce, w pobliżu pewnej wyższej szkoły, wpadło mi do głowy to słowo. Trudne słowo. Kanwa. Czymże jest ''kanwa''? Według [http://www.slownik-online.pl/kopalinski/647A57E8F5B89764C12565E20048816F.php Kopalińskiego] jest to ''sztywna tkanina siatkowa używana do wyszywania''. Hm. Tak często przyjęło się mówić ''na kanwie czegoś'', np. ''na kanwie książki''. Strasznie trudne słowo. Nie mniej trudne słowo to ''tykwa''. A czymże ona jeśli nie... no właśnie? Mnie zawsze słowo ''tykwa'' błędnie kojarzyło się z ''amforą'' (o niej za chwilkę), a okazuje się, że jest to roślina z [http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyniowate rodziny dyniowatych] (łac. ''Lagenaria ser.''). Moja indolencja sięgnęła więc zenitu. Tak przechodząc w myśl [[Hełbi|hełbiakowej]] dedukcji zajmę się słowem ''amfora''. Słowem, które wywołuje tak banjackie skojarzenia. ''Amfora'' to [http://pl.wikipedia.org/wiki/Amfora naczynie], w przeszłości używane m.in do przenoszenia [[wino|wina]]. Oj bardzo trudne te słowa.

Im dłużej siedziałem na wspomnianej ławeczce, tym bardziej byłem przerażony słowami, które mi huczały w głowie niczym salwy z [[Kałasz|AK47]]. Wspomniałem wtedy na rozmowe z pewnym [[Kostek|banem]], w której mój zacny rozmówca opowiadał o kręgu Futurystów. Te zlepki słów, które miałem w głowie bardzo przypominały mi [[Dupa|formą]] ich twórczość. Bez składu i ładu. Bez widocznego na pierwszy rzut oka (na drugi chyba też) piękna. Wstałem więc z osławionej ławeczki (to nie jest nawiązanie do filmu z Żebrowskim) i postanowiłem napisać artykuł pt. ''Na kanwie'' na kanwach [[Banjawiki]]. W myśl zasady: ''eee... bo nas tu posadzili'', czem [pis. org. ''przyp. autora''] prędzej zabrałem się do wiekopomnego dzieła. Zamiarem nie jest i nie było stworzenie kolejnej ''neverending story'' na naszych łamach. Zamiarem jest pisanie w stylu osławionego ''kopytka''. W stylu wsławionego jeszcze bardziej swoimi czynami i słowami [[Tukan|człowieka]]. Człowieka, któremu węch nawala, gdyż wącha ulotność uczuć, i teraz nie nie poczuł by chyba kompostownika. Człowieka, którego '''ego''' zniewala swoją wielkością i powala swoim samochwalstwem. Toż to ego nad wyraz rozbudowane stało się kwintesencją jego radosnego, słodko-gorzkiego i czasem [[Zakład Edycji Błogosławionej|natchnionego]], behawioru (trudne słowo).

Muszę przyznać, że pisanie ''Na kanwie'' na kanwach '''BW ''' jest zadaniem arcytrudnym i zarazem arcyciekawym. Doskonale uzupełnia naszą [[Banjawiki|kochankę]] o kolejne surrealistyczne, i pozornie niepotrzebne strofy. Ale jeśli sądzicie drodzy czytelnicy, że to jest grafomania to... macie rację. Nie ma nic ponad grafomanię tworzoną wczesnym popołudniem, przed niczego niezapowiadającym wieczorem. Przyznaję, że zamierzałem stworzyć tekst tak ekwilibrystycznie zagmatwany, że sam bym się gubił. Niestety nie potrafię. Brak mi chyba talentu, albo przynajmniej wiary w talent.

Wczoraj wieczorem mój kolejny najukochańszy [[Judek|rozmówca]] wyjaśnił mi polskie tłumaczenie słowa ''promiskuityzm''. Znaczenie tegoż słowa było mi jasne, ale ów dyskutant ujął to w pięknej zwięzłej formie: ''rozwiązłość''. Tak. Miał racje. Ale nie jest to zwykła rozwiązłość. Jest to rozwiązłość, na którą patrzeć należy przez pryzmat [http://pl.wikipedia.org/wiki/Bonobo_%28szympansy%29 Bonobo]. To pryzmat ukazujący gorszący widok, a jednocześnie tak wielu z nas marzy o życiu pozbawionym trosk i zmartwień. Żyjmy więc bez zmartwień w niskiej jednak rozwiązłości, za to w wierności samemu sobie. Muszę kończyć, bo idę na obiad.

[[Wikipedysta:Tukan|[[Grafika:Tukan podpis.jpg|50px|Tukan]] [[Tukan|Tukan]]]]

[[Kategoria:Tukanowe]]

Menu nawigacyjne