Otwórz menu główne

Memphis

Wersja z dnia 18:23, 24 sty 2017 autorstwa Judek (dyskusja | edycje) (zmiana czasu na przeszły)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Pieczęć miasta Memphis

Memphis – miasto w Stanach Zjednoczonych Ameryki, nad rzeką Mississippi, siedziba hrabstwa Shelby. Z liczbą ludności porównywalną z populacją Krakowa jest to największe miasto stanu Tennessee. Obszar dzisiejszego Memphis należał niegdyś do plemienia Chickasaw, potem do Hiszpanów, Francuzów, wreszcie do Amerykanów. Założone w 1819 r., Memphis uzyskało prawa miejskie w 1826 r. W 1862 r. na Mississippi miała miejsce bitwa pod Memphis, podczas której flota rzeczna Unii zatopiła flotę Konfederacji. W 1968 r. w Memphis zamordowany został Martin Luther King.

Główne atrakcje turystyczne to Ulica Beale, kolebka bluesa, gdzie grywali m.in. B.B. King i Muddy Waters, oraz Graceland – rezydencja króla rock 'n' rolla, Elvisa Presleya. Oprócz muzyki, do ulubionych rozrywek tubylców należy grilowanie.

W Memphis znajduje się główna siedziba operacyjna przedsiębiorstwa, w którym zatrudniony był kiedyś Judek. Dlatego też był to cel jego pierwszej podróży służbowej. Judek szkolił się tam od 16 kwietnia do 15 maja, a potem jeszcze kilkukrotnie wracał.

Memphis z lotu satelity; z lewej strony widać meandry Mississippi. Różowym punktem oznaczono hotel, w którym Judek mieszkał, a żółtym – siedzibę firmy, w której pracował.

Wieści z Memphis

17/18 kwietnia 2005 r., północ czasu Memphis

Razem z całym zespołem doleciałem szczęśliwie do Memphis wczoraj wieczorem czasu miejscowego. Wylecieliśmy rano z lotniska w Balicach – w porównianiu z lotniskami, które mięliśmy odwiedzić później – bardziej budka z piwem niż międzynarodowy port lotniczym. Malusim samolocikiem dolecieliśmy na wypasione na maksa lotnisko w Monachium, gdzie przesiedliśmy się na samolot do Chicago. Pierwsze wrażenie po wylądowaniu w Stanach: wszystko tu jest większe. Samochody są większe, ludzie są więksi, również syf jest większy.

Oczywiście na punkcie bezpieczeństwa maja tu fioła. Skanowanie odcisków palców nie jest jeszcze tak uciążliwe, jak ciągle kontrole bagażu. Tego, ze zabiorą mi taki oczywiste narzędzie potencjalnego terrorysty jak nożyczki do paznokci, powinienem się był właściwie spodziewać. Natomiast zaskoczyło mnie zupełnie, gdy zatrzymano mnie do raportu w sprawie alarmu bombowego, jaki wywołała moja torba. Czujniki wykryły w niej ślady nitrogliceryny. Prawdopodobnie zawierała ja jakaś maść, którą miałem w kosmetyczce. Puścili mnie dopiero po dokładnym obmacaniu mnie z każdej strony, przepuszczeniu torby przez specjalny wykrywacz ładunków wybuchowych, dodatkowym rentgenie torby oraz spisaniu pisemnego sprawozdania z całego zajścia.

Ale pomimo tej rozrywki i tak strasznie się wynudziliśmy czekając na siedem godzin na samolot do Memphis. Kiedy dolecieliśmy, zakwaterowano nas w najdroższym hotelu w mieście, który w środku jest bardzo ładny i luksusowy, ale niestety leży blisko linii kolejowej.

W niedziele rano próbowałem słuchać radia. Programy radiowe były dla mnie najlepszym dowodem na to, ze znajduje się w Pasie Biblijnym. Na każdym kanale było kazanie wygłaszane przez murzyńskiego pastora czy jakiś inny program religijny. "Zobaczmy, co pisze św. Jan. Otwórzcie sobie na Janie, rozdz. 20. Macie otwarte? No, to zobaczmy, co on tam pisze, alleluja!" Niemniej jednak wielu miejscowych zamiast do kościoła, chodzi w niedziele tam, gdzie i Polacy, czyli do świątyni zakupów (mall). Również my spędziliśmy tam prawie cały dzień. Ja kupiłem sobie aparat cyfrowy, wiec niedługo powinny się na Banjawiki pojawić jakieś zdjęcia.

Pozdrawiam i Ave Banjak!

20/21 kwietnia 2005 r., północ czasu Memphis

Tym razem nie będę się rozpisywał. Napiszę tylko, że kupiłem aparat Zorkę 5 i zrobiłem kilka zdjęć. No dobra, tak naprawdę, to Sony Cybershot DSC-P73 (4,1 megapiskeli).

 
W hotelu zamiast hallu jest takie oto niby-tropikalne atrium z kaczuszkami, rybkami i sztucznym wodospadem...
 
Ja i moja firma
 
Barmanka w moim hotelu podczas robienia mi drinka
 
Mój nowy służbowy mustang. OK, tak naprawdę to zgrywa z tym mustangiem: dostaliśmy tylko dwa fordy taurusy na cały zespół.


 
Memphis, noszące nazwę starożytnej stolicy Egiptu, ma też swoją piramidę.


  Zdjęcia Judka ze Stanów Zjednoczonych  
Memphis
Graceland .:. Beale Street .:. Serwerownia IP .:. Więcej zdjęć
Nowy Orlean .:. Gulf Shores