W nocy z 6 na 7 maja 2006 r. Tukan wraz ze świeżo poznanymi znajomymi udał się na małego grill na Neckarowskich bulwarkach. Nie jest to tak piękne i nasączone sentymentem miejsce, jak słynne krakowskie bulwarki, ale zapewniam, że także urocze.
Jak widać towarzyszyły nam duchy.
|
Walia wzbudzała zainteresowanie.
|
Tukan oddający cześć Banjakowi.
|
|
|
Czyżby modlitwa do Banjaka? Po rosyjsku? Triumf Banjasadora?
|
Nie ujawnimy tożsamości tego pana, mogłoby to się odbić na jego karierze zawodowej.
|
Przypomina mi się jeden ze skeczy uwiecznionych na Chrzcie kotów. No i profesja ta sama
|
Jarek, kreacjonista, jeszcze wyjdzie na ludzi
|
Nie, tego nie piliśmy, chyba, że nie pamiętam?
|
A mnie to zdjęcie się podoba, pewnie i tak zostanie oprotestowane?
|
Tomek, duma i chluba ojczyzny w cywilu.
|
Oblężenie Walii, ciąg dalszy.
|
Odpoczynek, w nogach Walii nasza zakąska, ciekawym powiem co to było, ale nie napiszę tego tutaj
|