Wielka Banjacka Wyprawa na Pulau Banjak: Dubaj: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 1: | Linia 1: | ||
+ | [[File:WBWnPB - Dubaj - wieża.jpg|thumb|upright|Burdż Chalifa, najwyższy budynek na świecie]] | ||
{{Odbyty_wyjazd}} | {{Odbyty_wyjazd}} | ||
Pierwszy i ostatni punkt przesiadkowy na trasie '''[[Wielka Banjacka Wyprawa na Pulau Banjak|Wielkiej Banjackiej Wyprawy na Pulau Banjak]]''' był w Dubaju, największym i najbogatszym ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oczywiście wiązało się to z tym, że do Tajlandii lecieliśmy liniami Emirates. W pierwszym locie, z Warszawy do Dubaju, [[Agnieszka]] i [[Kuba]] dostali psim swędem miejsce w klasie biznesowej, cholerne burżuje, podczas gdy reszta musiała się gnieść w klasie ekonomicznej. Na szczęście w drugim locie – dłuższym, do Bangkoku – miejsca w klasie biznesowej dostali już wszyscy uczestnicy wyprawy. Było bardzo luksusowo, a darmowych kosmetyczek z tamtego lotu niektórzy uczestnicy używają do dziś. | Pierwszy i ostatni punkt przesiadkowy na trasie '''[[Wielka Banjacka Wyprawa na Pulau Banjak|Wielkiej Banjackiej Wyprawy na Pulau Banjak]]''' był w Dubaju, największym i najbogatszym ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oczywiście wiązało się to z tym, że do Tajlandii lecieliśmy liniami Emirates. W pierwszym locie, z Warszawy do Dubaju, [[Agnieszka]] i [[Kuba]] dostali psim swędem miejsce w klasie biznesowej, cholerne burżuje, podczas gdy reszta musiała się gnieść w klasie ekonomicznej. Na szczęście w drugim locie – dłuższym, do Bangkoku – miejsca w klasie biznesowej dostali już wszyscy uczestnicy wyprawy. Było bardzo luksusowo, a darmowych kosmetyczek z tamtego lotu niektórzy uczestnicy używają do dziś. | ||
+ | |||
+ | W Dubaju w sierpniu wieczorna morska bryza daje odczucie podobne do tego, jakby sobie człowiek otworzył rozgrzany piekarnik. Na szczęście prawie wszystkie pomieszczenia są klimatyzowane, a na pole wychodzi się tylko na chwilę, żeby cyknąć fotkę Burdż Chalifie i szybko wracać do środka. Podobno w Dubaju są plany, żeby całe ulice miały klimatyzację. Brzmi jak fantastyka naukowa? Niekoniecznie. Kiedy uczestnicy wyprawy wrócili z Dubaju do Warszawy i wyszli z terminalu na zewnątrz, wiedzieli już, że Emiraty są całe dekady za Polską, jeśli chodzi o rozwój techniczny. Tutaj ulice z klimą ustawioną na 15°C w lecie mamy już od dawna. | ||
== Galeria == | == Galeria == | ||
Linia 7: | Linia 10: | ||
File:WBWnPB - Dubaj - trasa lotu.jpg | Trasa pierwszego lotu | File:WBWnPB - Dubaj - trasa lotu.jpg | Trasa pierwszego lotu | ||
File:WBWnPB - Iran.jpg | Gdzieś nad Iranem | File:WBWnPB - Iran.jpg | Gdzieś nad Iranem | ||
− | |||
File:WBWnPB - Dubaj - galeria handlowa.jpg | Nocą w Dubaju można zwiedzać głównie galerię handlową… | File:WBWnPB - Dubaj - galeria handlowa.jpg | Nocą w Dubaju można zwiedzać głównie galerię handlową… | ||
File:WBWnPB - Dubaj - dinozaur.jpg | Która wygląda miejscami jak muzeum historii naturalnej,… | File:WBWnPB - Dubaj - dinozaur.jpg | Która wygląda miejscami jak muzeum historii naturalnej,… | ||
Linia 14: | Linia 16: | ||
Plik:WBWnPB - samolot.JPG | Drugi lot. Tu jest jakby luksusowo. | Plik:WBWnPB - samolot.JPG | Drugi lot. Tu jest jakby luksusowo. | ||
</gallery> | </gallery> | ||
− | |||
− | |||
− | |||
− | |||
− |
Wersja z 12:46, 10 mar 2022
Ten wyjazd był banjacki. Poniżej opis dla tych, których nie było, oraz dla tych, którzy chcą powspominać. Ave Banjak |
Pierwszy i ostatni punkt przesiadkowy na trasie Wielkiej Banjackiej Wyprawy na Pulau Banjak był w Dubaju, największym i najbogatszym ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oczywiście wiązało się to z tym, że do Tajlandii lecieliśmy liniami Emirates. W pierwszym locie, z Warszawy do Dubaju, Agnieszka i Kuba dostali psim swędem miejsce w klasie biznesowej, cholerne burżuje, podczas gdy reszta musiała się gnieść w klasie ekonomicznej. Na szczęście w drugim locie – dłuższym, do Bangkoku – miejsca w klasie biznesowej dostali już wszyscy uczestnicy wyprawy. Było bardzo luksusowo, a darmowych kosmetyczek z tamtego lotu niektórzy uczestnicy używają do dziś.
W Dubaju w sierpniu wieczorna morska bryza daje odczucie podobne do tego, jakby sobie człowiek otworzył rozgrzany piekarnik. Na szczęście prawie wszystkie pomieszczenia są klimatyzowane, a na pole wychodzi się tylko na chwilę, żeby cyknąć fotkę Burdż Chalifie i szybko wracać do środka. Podobno w Dubaju są plany, żeby całe ulice miały klimatyzację. Brzmi jak fantastyka naukowa? Niekoniecznie. Kiedy uczestnicy wyprawy wrócili z Dubaju do Warszawy i wyszli z terminalu na zewnątrz, wiedzieli już, że Emiraty są całe dekady za Polską, jeśli chodzi o rozwój techniczny. Tutaj ulice z klimą ustawioną na 15°C w lecie mamy już od dawna.