Die Heidelberg Zeitung, nr 0: Różnice pomiędzy wersjami
m (Zastępowanie tekstu - ";)" na "{{;)|}}") |
|||
Linia 2: | Linia 2: | ||
Jeszcze staje mi przed oczami widok nocnego, zaśnieżonego [[Kraków|Krakowa]]. Jeszcze czuje te łzy spływające po policzku. Jeszcze słysze głosy mych przyjaciół. Jeszcze... jestem u siebie. Za parę godzin krajobraz za oknem będzie stawał się coraz mniej polski. Coraz mniej swojski. Coraz mniej mój. | Jeszcze staje mi przed oczami widok nocnego, zaśnieżonego [[Kraków|Krakowa]]. Jeszcze czuje te łzy spływające po policzku. Jeszcze słysze głosy mych przyjaciół. Jeszcze... jestem u siebie. Za parę godzin krajobraz za oknem będzie stawał się coraz mniej polski. Coraz mniej swojski. Coraz mniej mój. | ||
− | Ale się cieszę. Cieszę się i raduje z jazdy w nieznane. Z nowych wyzwań, radości i smutków, które tam na mnie czekają. Cieszę się, bo wiem, że mam do czego, a przede wszystkim do kogo wracać. Do moich przyjaciół. Nieważne jak bardzo się z nimi kłócę, droczę, sprzeczam czy nierozumiem. Ważne jest to, że są... że ja jestem... z nimi. Życzcie mi szczęścia i powodzenia moi drodzy. Na tym zakończę preludium do relacji z mojego pobytu na wygnaniu. Pamiętajcie o mnie, ja nie zapomnę na pewno. Z Banjakiem na ustach ruszam na podbój zachodu;) | + | Ale się cieszę. Cieszę się i raduje z jazdy w nieznane. Z nowych wyzwań, radości i smutków, które tam na mnie czekają. Cieszę się, bo wiem, że mam do czego, a przede wszystkim do kogo wracać. Do moich przyjaciół. Nieważne jak bardzo się z nimi kłócę, droczę, sprzeczam czy nierozumiem. Ważne jest to, że są... że ja jestem... z nimi. Życzcie mi szczęścia i powodzenia moi drodzy. Na tym zakończę preludium do relacji z mojego pobytu na wygnaniu. Pamiętajcie o mnie, ja nie zapomnę na pewno. Z Banjakiem na ustach ruszam na podbój zachodu{{;)|}} |
[[Kategoria:Tukanowe]] | [[Kategoria:Tukanowe]] | ||
[[Kategoria:Die Heidelberg Zeitung]] | [[Kategoria:Die Heidelberg Zeitung]] | ||
[[Kategoria:Artykuły]] | [[Kategoria:Artykuły]] |
Aktualna wersja na dzień 00:56, 21 kwi 2016
Tukanowe drobnostki | |
---|---|
Tukan | Varia |
Napisz do Tukana |
Jeszcze staje mi przed oczami widok nocnego, zaśnieżonego Krakowa. Jeszcze czuje te łzy spływające po policzku. Jeszcze słysze głosy mych przyjaciół. Jeszcze... jestem u siebie. Za parę godzin krajobraz za oknem będzie stawał się coraz mniej polski. Coraz mniej swojski. Coraz mniej mój.
Ale się cieszę. Cieszę się i raduje z jazdy w nieznane. Z nowych wyzwań, radości i smutków, które tam na mnie czekają. Cieszę się, bo wiem, że mam do czego, a przede wszystkim do kogo wracać. Do moich przyjaciół. Nieważne jak bardzo się z nimi kłócę, droczę, sprzeczam czy nierozumiem. Ważne jest to, że są... że ja jestem... z nimi. Życzcie mi szczęścia i powodzenia moi drodzy. Na tym zakończę preludium do relacji z mojego pobytu na wygnaniu. Pamiętajcie o mnie, ja nie zapomnę na pewno. Z Banjakiem na ustach ruszam na podbój zachodu