Banjacki Klub Żeglarski: Różnice pomiędzy wersjami
(Brak różnic)
|
Wersja z 13:45, 12 mar 2016
Skrót: BKŻ
Członkowie: Tukan, Kostek, Baca, Kałasz, Kuba, Gabcia.
Zarząd: Tukan - prezes, Kostek - członek zarządu.
Regulamin Banjackiego Klubu Żeglarskiego
Banjacki Klub Żeglarski (BKŻ) im. Wielkiego Banjaka, stanowi wspólnotę żeglarzy i osób zafascynowanych żeglarstwem i związanych ze sobą więzami Banjaka. Decyzję o wstapieniu do organizacji podejmuje kandydat z własnej woli i w sposób świadomy, co jest równoznaczne z akceptacją banjackiego charakteru klubu.
Niniejszy regulamin ma za zadanie uregulowanie zachowań i relacji w jakich pozostają członkowie tegoż klubu.
Relacja z pierwszego banjackiego rejsu po Mazurach - sierpień 2000
Na przełomie lipca i sierpnia odbyła się pierwsza w dziejach BMMG wspólna wyprawa na Mazury. Uczestniczyli w niej Kostek, Baca, Tukan, członek stowarzyszony Kałasz oraz sympatycy Gabcia i Kuba. Naszym szyprem był Kuba z racji największego doświadczenia, lecz w praktyce dowodzenie nad naszą łajbą przejął żywioł, a my zajęliśmy się tym, do czego przeznaczył nas Banjak.
Priorytetowym zadaniem dla naszej załogi stało się jak najszybsze uszycie i wciągnięcie bandery z napisem "ZBOKI", co udało się wykonać już trzeciego dnia naszego pobytu. Przez dwa tygodnie "pływania" zwiedziliśmy prawie całe Mazury i nawiązaliśmy kontakty ze wspaniałymi ludźmi, z którymi łączą nas więzy wódki. Wiele się działo i nie sposób opisać wszystkiego ale z ważniejszych rzeczy muszę opowiedzieć o „urynowym party”, które odbyło się podczas oddawania (nie, nie moczu) naszej pięknej „Sasanki 660 supernova” w Pięknej Górze. Otóż nasze kochane załogantki jako, że przyzwyczajone od małego do luksusów nieco nadużły pojemności WC i co z tego wynikło nie trudno zgadnąć. Należy też wspomnieć o niesamowitym umuzykalnieniu załogi, czego dowodem było uznanie współbiesiadników w słynnej tawernie "Zęza", gdzie Kuba i Tukan zostali hojnie (piwerko) wynagrodzeni za wkład wokalny w imprezę.
Rejs nasz, o dziwo, zakończył się szczęśliwie, chociaż bywały momenty grozy, kiedy każdy z nas musiał się wykazać zimną krwią i wielkimi umiejętnościami, jednak dzięki mocnym charakterom i wszechobecnym środkom doraźnej pomocy wyszliśmy z tych opresji obronną ręką i wzbogaceni o nowe doświadczenia planujemy kolejną wyprawę.
sprawozdawał prezes Banjackiego Klubu Żeglarskiego Komandor Wielkiej Żeglugi Banjackiej ban. Tukan