Wielka Banjacka Wyprawa na Pulau Banjak: Dubaj

Z BanjaWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Burdż Chalifa, najwyższy budynek na świecie

Ten wyjazd był banjacki.

Poniżej opis dla tych, których nie było, oraz dla tych, którzy chcą powspominać.

Ave Banjak


Pierwszy i ostatni punkt przesiadkowy na trasie Wielkiej Banjackiej Wyprawy na Pulau Banjak był w Dubaju, największym i najbogatszym ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Oczywiście wiązało się to z tym, że do Tajlandii lecieliśmy liniami Emirates. W pierwszym locie, z Warszawy do Dubaju, Agnieszka i Kuba dostali psim swędem miejsce w klasie biznesowej, cholerne burżuje, podczas gdy reszta musiała się gnieść w klasie ekonomicznej. Na szczęście w drugim locie – dłuższym, do Bangkoku – miejsca w klasie biznesowej dostali już wszyscy uczestnicy wyprawy. Było bardzo luksusowo, a darmowych kosmetyczek z tamtego lotu niektórzy uczestnicy używają do dziś.

W Dubaju w sierpniu wieczorna morska bryza daje odczucie podobne do tego, jakby sobie człowiek otworzył rozgrzany piekarnik. Na szczęście prawie wszystkie pomieszczenia są klimatyzowane, a na pole wychodzi się tylko na chwilę, żeby cyknąć fotkę Burdż Chalifie i szybko wracać do środka. Podobno w Dubaju są plany, żeby całe ulice miały klimatyzację. Brzmi jak fantastyka naukowa? Niekoniecznie. Kiedy uczestnicy wyprawy wrócili z Dubaju do Warszawy i wyszli z terminalu na zewnątrz, wiedzieli już, że Emiraty są całe dekady za Polską, jeśli chodzi o rozwój techniczny. Tutaj ulice z klimą ustawioną na 15°C w lecie mamy już od dawna.

Galeria