Wieczór wyborczy, I prezydencki 2005

Z BanjaWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Kto będzie nowym lokatorem pałacu przy Krakowskim Przedmieściu? Może nikt, bo Tusk zapowiada, że jako prezydent przeniesie się do Belwederu...

Zagajenie

9 października 2005 r. Polacy wybierają po raz czwarty Prezydenta Rzeczypospolitej. BMMG i Banjawiki również nie oparły się wadze tego wydarzenia, dlatego BIO zorganizowała Banjacki sondaż przedwyborczy 2005.

Wyniki I tury wyborów prezydenckich

Donald Tusk – 36,33% głosów, Lech Kaczyński – 33,10%, A. Lepper – 15,11%, M. Borowski – 10,33%, J. Kalinowski – 1,80%, J. Korwin-Mikke – 1,43%, H. Bochniarz – 1,26%, pozostali kandydaci – po mniej niż 1%

Typy

Podobnie, jak niemal przesądzone jest to, że odbędzie się dogrywka za 2 tygodnie, tak niemal pewne jest, że do drugiej tury przejdą:

Oczywiście BMMG oficjalnie popiera tylko i wyłącznie Bogdana Pawlowskiego! Zapraszamy do próby odgadnięcia wyników, jakie uzyskają liderzy sondaży (podajemy w procentach głosów w pierwszej turze, wygrywa ten, kto pomyli się w sumie o najmniej).

  • D.T. – 40,6%; L.K. – 37,5%. ε══з Коѕtеκ 12:41, 9 paź 2005 (CEST)
  • D.T. – 37,8%; L.K. – 32,1%. — אפםטנ, godz. 13:28, 9 paź 2005 (CEST)
  • D.T. – 38,4%; L.K. – 35,8%. Kuba 14:26, 9 paź 2005 (CEST)
  • D.T. – 37.2% L.K. – 32.4%. Tukan Tukan 19:22, 9 paź 2005 (CEST)

No i kto był najbliżej?

Według oficjalnych wyników wyborów wygrał Tukan (choć wcześniej wydawało się, że wygra Judek).

  1. Tukan – pomylił się w sumie o 1,6 punktu procentowego.
  2. Judek – pomylił się w sumie o 2,5 pkt.
  3. Kuba – pomylił się w sumie o 4,8 pkt.
  4. Kostek – pomylił się w sumie o 8,7 pkt.; zdecydowanie zbyt optymistycznie.

Jak głosował Banjak?

BMMG jest bezstronne i niezależne politycznie, więc aby nie sugerować nikomu, na kogo powinien zagłosować, informację o tym, jak zagłosował Banjak, OBOB postanowił utrzymać w tajemnicy do momentu zamknięcia lokali wyborczych.

Wybory zakończone, więc, zgodnie z obietnicą, OBOB informuje, iż głosowanie na prezydenta Rzeczypospolitej jest tajne, więc jak głosował Banjak nie da się stwierdzić z całą pewnością, ale na podstawie zgromadzonych danych udało się ustalić, iż według wszelkiego prawdopodobieństwa Banjak głosował na... Lecha Kaczyńskiego.

Tymaczasem, jak donosi nasz człowiek w jednym z lokali wyborczych, zdążył zagłosować już pewien pan o nazwisku Baniak. Jego adresu nie ujawniamy, ważne jest tylko, iż numer jego mieszkania to 44.

Jak głosowały poszczególne banjaki?

Wyniki banjackiego sondażu wyborczego

Spośród banjaków, którzy zadeklarowali publicznie swoje preferencje polityczne, sześciu wybrało Tuska, a troje głosowało na Kaczyńskiego.

Pierwsze komentarze

Judek i Kostek zadecydowali, że tak jak w trakcie wyborów parlamentarnych, w wieczór wyborczy spotkają się wirtualnie i na Banjawiki komentować będą na bieżąco podawane wyniki. Pierwsze opinie pojawią się prawdopodobnie niebawem po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników – około 20:10.


Proponuję powołać inicjatywę o wymownej nazwie: "Banjackie Stowarzyszenie Ludzi Mających Politykę w Dupie" (tak na marginesie to fajny skrót z tego wyjdzieMrugnięcie.png ) bo tak naprawdę uważam, że to kogo wybierzemy, itak nie ma za bardzo wpływu na losy narodu, gdyż wiadomo, że wszyscy kandydaci itak zrobią wszystko, by zyskać choć jeden punikt procentowy więcej, więc będą kłamać, obiecywać itd, więc nie ma sensu opierać swoich poglądów na kampanii wyborczej, a to co wiemy o ich przeszłości już napewno też zostało dokładnie spreparowane, i przygotowane dla opinii publicznej, i nie ma za badrdzo związku z prawdą. Po wyborach nowy prezydent itak będzie realizoawł to na co ma ochotę, i nikt go nie rozliczy z obietnic, a nawet jeśli rozliczy, to co z tego, skoro prezydentowi będzie to zwisało? Na jakiej więc podstawie mamy wybierać? Wyglądu? Mnie się nie wydaje... żadnego z z kandydatów osobiście nie znam, a media podają nam papkę taką jaką chcemy, a nie taką, jaka jest w rzeczywistości. A stare przysłowie mówi, że "nawet gówno można tak sfotografować, żebędzie ładne". A więc wnoszę inicjatywę powołania takowej organizacji, do której jako pierwszy członek się zapisuję. Kuba 14:20, 9 paź 2005 (CEST)


Najpierw pesymistycznie: TYLKO 50% zagłosowało, Lepper aż na trzecim miejscu (rozwalił mnie takst jego żony: No ja wierzyłam zawsze, że wygra, może nie w pierwszej i drugiej turze, ale w trzeciej – po takiej kompromitacji Andrzej ją pewnie odeśle do krów). No i Borowski aż 9%, a to potwierdza wniosek po wyniku SLD, że jeszcze musi odejść jedno pokolenie i czerwona pajęczyna sama zniknie. Teraz optymistycznie: Dużo większa frekwencja niż przy parlamentarnych. Aż 70% głosujących wybrało nową jakość – w pewnym sensie IV RP. Sztaby Donalda i Lecha rozegrały to po mistrzowsku. Jeśli tylko nie pożrą się w trakcie kolejnej kampanii, nieważne który z nich zostanie prezydentem, będzie to koniec Systemu Prezia z czego bardzo się cieszę. Prognoza przed druga turą? Będzie walka do końca, łeb w łeb, sądzę że różnica będzie najwyżej 5 procent. Z prostego zsumowania: Tusk: 38.4% + Borowski 10.3% + Bochniarz i Mikke 3,2% = 51,9%; Kaczyński: 32,1% + Lepper 13,2% + Kalinowski 1,8% = 47.1%. Biorąc pod uwagę, że Kaczyńskiemu ciągle rośnie to, że elektorat Leppera jest nieprzewidywalny oraz to, że frekwencja może być wyższa, trudno coś przewidzieć. Te dwa tygodnie o wszystkim zadecydują – o tym na kogo oddam głos – również. (chwilowa frustracja) ε══з Коѕtеκ 20:40, 9 paź 2005 (CEST)

Poprawka mojej prognozy na II turę: Z prostego zsumowania wynikałobym, że Tusk: 48.67%, Kaczyński: 51.33%. Prognoza byłaby więc pesymistyczna dla nas. Jednak, z tego powodu, że różnica jest niewielka (w granicach 200 tyś. głosów), wynik wyborów rozstrzygna ci, którzy nie głosowali w pierwszej turze. Pod warunkiem, że frekwencja będzie wyższa niż w pierwszej – tak jak w 1995 roku. To zależy w dużej mierze od tego, czy sztabom uda się stworzyć wrażenie biegunowego podziału między kandydatami (a to z kolei byłoby niekorzystne dla nowych rządów w Polsce). Jeśli Tuskowi uda się zmobilizować największy elektorat jaki został w domu: młodzież, to wygra. Kulą u nogi Kaczyńskiego może okazać się wysoki elektorat negatywny. Polecam świetny komentarz Piotra Zaremby. ε══з Коѕtеκ 10:03, 10 paź 2005 (CEST)


Choć na oko wyniki nie wydają się zbyt zaskakujące: zdecydowanie zwyciężyło dwóch wiodących w sondażach kandydatów reprezentujących partie przyszłej koalicji rządowej, to jednak jest tu parę niespodzianek. Kuriozalne na przykład jest to, iż na czwartym miejscu, tuż za przyszłym liderem opozycji, znalazł się kandydat partii, która nie zdobyła żadnych miejsc w parlamencie. Zastanawia słabiutki wynik Kalinowskiego – najwyraźniej głosami elektoratu chłopskiego niemal całkowicie zawładnęła już Samoobrona. Zaskakująco dobry wynik uzyskał Korwin-Mikke, którego uważam za polityczne kuriozum, a który dostał więcej głosów niż Bochniarz.

Co dalej? Wynik drugiej tury bynajmniej nie jest przesądzony, więc dopiero teraz potrzebna jest pełna mobilizacja. Wszyscy, którzy nie chcą, by Polską rządziła napuszona, buńczuczna bigoteria, muszą zewrzeć szyki i poprzeć kandydata, dzięki któremu (mam nadzieję) będziemy mogli być dumni z Polski. Niestety zdobywcę drugiego miejsca w pierwszej turze, w drugiej może poprzeć ciemnogrodzko-roszczeniowy elektorat Samoobrony, PSL i – przynajmniej częściowo – SDPL i SLD. Tusk może liczyć co najwyżej na głosy tych, którzy teraz poparli Bochniarz. Obawiam się, że wyborcom Korwina-Mikkego (zwolennika kary śmierci) też może być bliżej do Kaczora niż do Donalda. Ale bądźmy dobrej myśli, ostatnie słowo nie może należeć do moherowych beretów! Wstępnie obstawiam 53% : 47% dla Tuska. — אפםטנ, godz. 22:22, 9 paź 2005 (CEST)

Zapomniałeś dodać, że Tusk przejmie niemal cały elektorat Borowskiego, co dodając to do Bochniarz daje wniosek, że poprze go socjaldemokracja i popłuczyny po niebożczce Partii. Obawa przed zasadniczymi zmianami na pewno podziała mobilizująco, a jeśli dodać do tego widoczny ostatnio szczególnie wyraźnie proplatformizm mediów, może dać kilka przyzwoitych procent głosów – w moim mniemaniu marnej jakości, ale w d*pokracji liczy się ilość i populizm, a nie jakość. Absolutnie nie zgadzam sie ze zdaniem, że część SDPL i SLD przejmie Kaczyński – tony prospołeczne w jego retoryce nie łagodzą tego, że lewica boi się go panicznie. A osobiście mam nadzieję, że nie wybuchnie nagle w Polsce Kaczofobia, choć z pewnością niektórzy będą do tego dążyć. Ani Tuskofobia – choć na pewno niektórzy będą głosić hasła: Prawdziwy katolik nie głosuje na Tuska, albo Ten Chrystusa ubiczuje kto na Tuska zagłosuje. Prezydentura Tuska wydaje mi się korzystniejsza właściwie z jednego powodu: w celu łagodzenia rządów PiSu. Wolałbym żeby było odwrotnie, ale i tak nie narzekam, bo pierwszy raz od 1993 roku obóz z którym się identyfikuję ma i prezydenta i rząd. ε══з Коѕtеκ 22:41, 9 paź 2005 (CEST)
Niektórzy już krzyczą, że "prawdziwy katolik nie głosuje na Tuska." Mam nadzieję, że jest tak, jak piszesz i że "lewica" panicznie boi się narodowo-socjalistycznego Kaczyńskiego i będzie wolała zagłosować na zwolennika wolnego rynku. — אפםטנ, godz. 22:59, 9 paź 2005 (CEST)
Odniosę się do tez głoszonych przez niektórych, otóż żaden prawdziwy katolik i chrześcijanin nie powinien głosić takich haseł, świadczą one o bardzo, hm, dziwacznym podejściu do religii. Granie na uczuciach religijnych wyborców jest czynem nieetycznym i niegodnym katolika, a jak powiedział bp. Pieronek "jest to wyjątkowo płytkie". Tukan Tukan 23:03, 9 paź 2005 (CEST)
Oczywiście każdy ma prawo kierować się przy wyborze prezydenta takimi kryteriami, jakie uważa za istotne. Dla niektórych takim wyznacznikiem może być wyznanie i pobożność kandydata, i nie ma w tym nic złego. Ale ja na pewno nie poprę kogoś, kto religię cynicznie wykorzystuje do celów politycznych. — אפםטנ, godz. 23:16, 9 paź 2005 (CEST)
Judek, proszę podaj mi przykład wypowiedzi Kaczyńskiego która świadczyłaby, że jest przeciwnikiem wolnego rynku? Z pewnością jest większym liberałem gospodarczym (sympatykiem neoliberalizmu)niż obecni włodarze Rzplitej. A co do hasła o katolikach – trafnie odczytałeś słowo niektórzyUśmiech.png . Tukan – właśnie odwołujesz się do uczuć religijnych. Jestem przeciw lansowaniu poglądu, że światli ludzie i postepowi katolicy głosują tak, a ciemnogród i bigoteria tak. To nie jest wbrew temu co głoszą oba sztaby wybór między wierzącym, a bezbożnikiem, albo fundamentalistą, a rozsądnym. To jest wybór między dwoma poważnymi kandydatami i dwoma poważnymi programami. Szczególnie na tle innych. ε══з Коѕtеκ 23:09, 9 paź 2005 (CEST)
Wybacz Kostku. Nie twierdzę, że nie należy głosować na Kaczyńskiego. Przynajmniej nie w poprzedniej wypowiedzi. Jest to moje zdanie o jednym, mam nadzieję incydentalnym, zdarzeniu z kampani jednego z braci bliźniaków. Nigdy nie powiem hasła w stylu: "Bądź prawdziwym katolikiem głosuj na..." Jest to wg nie tani i przede wszystkim głupi slogan pasujący raczej do moherowych beretów niż do wykształconych i mądrych osób. Tukan Tukan 23:13, 9 paź 2005 (CEST)
Proszę bardzo, Kostku: Taki system gospodarczy, prezentowany przez znaczną część środków masowego przekazu, środowisk ekonomicznych i biznesowych jako rynkowy, w oczywisty sposób nie może przynieść efektu, jakiego Polska potrzebuje, to jest trwającego wiele lat szybkiego rozwoju gospodarczego. Trzeba go zmienić, a dokonać tego może tylko silne i oczyszczone państwo. Pierwszy zabieg, jaki jest tu potrzebny, to stworzenie silnego kierownictwa państwa, zdolnego do działań w sferze gospodarczej. A więc gospodarka rynkowa tak, ale sterowana przez państwo. Ogólnie rzecz biorąc w IV Rzeczypospolitej znajdzie się coś dla każdego: bezpłatne szkolnictwo i służba zdrowia, wyższe emerytury, większe środki na policję i wymiar sprawiedliwości no i oczywiście niższe podatki. I do tego silne państwo sterujące rynkiem tak, żeby gospodarka rynkowa rozwijała się po myśli PiSu. — אפםטנ, godz. 23:25, 9 paź 2005 (CEST)
Odpowiedź Tukanowi: Ty nie, ale da się odczuć taką nutę w przywołanej przez Ciebie wypowiedzi bp Pieronka (do wiary odwołuje się część zwolenników Kaczyńskiego ergo zwolennicy Kaczyńskiego są płytcy). Zgadzam się, że to tani chwyt, a także wiem skądinąd, że ta wykształcona i madra osoba nie ma nic do Tuska. ε══з Коѕtеκ 23:30, 9 paź 2005 (CEST)
Odpowiedź Judkowi: A więc jest zwolennikiem gospodarki wolnorynkowej. Co nie jest w sprzeczności z jej krytyką w pewnych aspektach. Poglądy ekonomiczne Kaczora określiłbym jako zbliżone do niemieckiej chadecji: społeczna gospodarka rynkowa, ordoliberalizm. Przecież dążą do zmniejszenia podatków, ułatwień w prowadzeniu działalności gospodarczej, zwiększenia konkurencji. A przyznasz chyba, że gospodarka rynkowa w Polsce jest karykaturalna i wymaga niestety działąnia regulacyjnego państwa żeby to zmienić – w tym sensie PiS jest blisko PO, czyli mojego ulubionego neoliberalizmu. ε══з Коѕtеκ 23:37, 9 paź 2005 (CEST)
Jak nie ma, jak ma? Tusk jej zdaniem jest "nijaki" i tylko "wykreowany" przez media. Ta sama osoba uważa, że Kuba Wojewódzki jest ciekawą osobowością. — אפםטנ, godz. 23:34, 9 paź 2005 (CEST)
To był tani chwyt Judku. Jestem przekonany, że gdyby Kuba Wojewódzki był politykiem, skądinąd znana nam osoba stwierdziłaby, że jest on błaznem. Proszę nie zniżaj poziomu dyskusji. Tukan Tukan 23:46, 9 paź 2005 (CEST)
No i chwała Bogu, że Wojewódzki (przynajmniej na razie) nie idzie w ślady b. posła Krzysztofa Ibisza. — אפםטנ, godz. 23:49, 9 paź 2005 (CEST)
Jego kobieta (czy mucha?) startowała na radną z PO. ε══з Коѕtеκ 23:52, 9 paź 2005 (CEST)
Może złagodziła swoje zdanie, ale tak obecnie uważa. BTW, też uważam, że Kuba Wojewódzki jest jedną z kilku osobowości telewizyjnych. ε══з Коѕtеκ 23:39, 9 paź 2005 (CEST)
Telewizyjny to on na pewno jest, ale czy ciekawy? Według mnie nie. Tukan Tukan 23:46, 9 paź 2005 (CEST)
Nie chciałbym przeciągać tej dygresji, ale Kuba Wojewódzki jest jedną z tych osobowości telewizyjnych, które są zupełnie żałosne. — אפםטנ, godz. 23:42, 9 paź 2005 (CEST)
Ma ciekawe poczucie humoru, dobre pomysły i wbrew pozorom jest znacznie powyżej średniej inteligencji ludzi z telewizji. Ale to oczywiście subiektywne wrażenie. ε══з Коѕtеκ 23:49, 9 paź 2005 (CEST)

Zobacz też